Dziś rano, 04.02.18 odszedł Pan Wojciech. Strasznie przykra wiadomość, niestety powoli odchodzi od nas to wspaniałe pokolenie, wielkich polskich aktorów filmowych. Dla mnie zawsze będzie kojarzył się z rolą docenta Furmana, czy Marysi. Niezapomniany w sercach wielu Polaków.
Odchodzi, ale nie powoli, tylko w atom tempie. Ostatnie lata, to jakieś ponure żniwo. Co chwilę ubywa ktoś wybitny.
Dokładnie kuźwa... A swoją droga dobrze to kreśliłeś. Jedna z drugą kiedyś tam świadomie poszły na łatwiznę, a teraz nagle czują się "wymolestowane"... same "cnotliwe"...
Dokładnie. Poszła ta Norweżka do hotelu i tam ją rzekomo bez jej zgody"zaatakował" - w takim hotelu jakby się wydarła, to w 5 sekund by była obsługa i ciekawscy goście! Typowy układ, znany w świecie od lat, wiedziały na co się pisały, ale na "stare lata" "przypadkiem" nagle wyrzuty sumienia, a tak naprawdę chęć przypomnienia o sobie. Ja nie wiem, na co te laski teraz liczą? Na współczucie? Wiadomo, że w USA ludzie wpadają w skrajności, więc teraz jak przyszła moda na "metoo" wiele chce "zabłysnąć" jako "ofiary". Każdego zboka czy gwałciciela bym kastrował, ale w tym przypadku dokładnie wiedziały o co chodzi i na co się piszą
W ostatnim zdaniu zawarłeś coś, pod czym podpisuję się rękami i nogami!
Ale co by nie mówił, to raz, że owa "afera" poniosła się szerokim echem i u nas nie brakuje cymbałów, co łyknęli to jak pelikan żabę, znaczy się ślepo w to wierzą i daliby się pociąć za sprawę, a dwa, to że za wielką wodą namąciły te pipy jednak mocno i też dopięły swego, bo ci "sprawcy" bez sądu, bez wyroku, czy nawet bez rozprawy są piętnowani i wykluczani ze społeczeństwa niczym Ted Bundy! Jak dla mnie skandal większy niż ewentualne molestowania! No, ale tam same skrajności jak piszesz i widzą tylko czarne albo białe...
Oho, chyba własnie popełniłem rasizm ;) Zaraz się ci nowocześni na umyśle z liną i z samosądem do mnie zbiegną...
;)
Trafiłeś w samo sedno! Wystarczy jedna coś krzyknie - gość od razu na aucie, bez sprawdzenia, wyroku itp. Wiadomo, że są tacy, co powinni beknąć, ale wielu nie zrobiło nic złego, a wrzucono ich do jednego worka i teraz mają cierpieć bo jakaś zapomniana pinda przypomniała sobie nagle, że 30 lat temu w jego towarzystwie "poczuła się niekomfortowo", bo ją za kolano złapał... szkoda gadać
No ja właśnie na Interii to przeczytałem... Jeden z moich ulubionych aktorów... K... mać!!!! A jeszcze w nocy oglądałem z Nim Co lubią tygrysy... Normalnie jakieś przeznaczenie...
To mieliśmy podobnie... Nie wierzę jakoś w zjawiska nadprzyrodzone, ale teraz to jakoś inaczej to odczuwam, jakos tak "nieprzypadkowo"... Szkoda Pana Wojciecha! Aktor nie do zastąpienia
ten rok pod względem zgonów zaczął sie kiepsko teraz Pan Pokora a wcześniej m.in. 15 stycznia odszedł 1 z najlepszych polskich DJów MBrother